Dziennik pokładowy

Dziennik pokładowy

Z Europy do Ameryki bez samolotu, czyli jachtostopowa przygoda

Przebywałam akurat w domu rodzinnym w Polsce i przeszukiwałam różne strony i ogłoszenia dotyczące jachtostopu – wymiany uprzejmościowej między dwiema stronami, z których jedna oferuje darmowe miejsce na pokładzie, a druga darmową pomoc w zadaniach związanych z żeglowaniem. Z kilkoma kapitanami rozmawiałam już przez telefon, niektórzy proponowali mi dołączenie do załogi, inni urywali kontakt (czyli jasno dawali do zrozumienia, że ich odpowiedzią jest „nie”). Jednak ja sama nie byłam jeszcze gotowa, by tak z dnia na dzień rzucić wszystko i wyruszyć jachtem w świat, nie wiadomo na jak długi czas. Cały czas miałam coś do zrobienia, jakieś zobowiązania, sprawy itp. Ciąg powinności nie miał końca, więc któregoś dnia w końcu uznałam, że muszę zmienić swój model działania, bo inaczej nigdy nie wyruszę. Niezależnie od tego czy znajdę jacht, czy nie, wyznaczyłam sobie datę wyjazdu – rzeczywistego czy wirtualnego, nieważne, grunt to zamknąć do tego dnia wszystkie niemogące poczekać sprawy. Cudownym zrządzeniem losu, jak tylko sobie to postanowienie wbiłam do głowy, zaraz pojawił się pierwszy jacht.

Czytaj dalej →

Historia lubi się powtarzać – o miłych staruszkach i ich autostopowiczach

Historia lubi się powtarzać – o miłych staruszkach i ich autostopowiczach

Hej, hej, jak tam przygotowania do świąt? Całkiem z nienacka, nie wiedzieć czemu, pojawiło się w mojej głowie pewne wspomnienie, którym pragnę się z Wami podzielić. Opowiada ono o tym, jak nie wszystko zawsze jawi się takim, jakim się być wydaje…

Tarapaty w autostopowej podróży są nieodzowne. To dzięki nim można przeżyć najwspanialsze przygody! Krótko to ujmując, jeśli jeździsz po świecie autostopem i ani razu nie miałeś problemów, to znaczy, że źle to robisz.

W tarapaty czasami się wpada samemu, a czasami wciąga nas w nie ktoś inny. Ta druga opcja jest mniej zabawna, ale takie jest życie. Gorzej, gdy te tarapaty wydarzają się, gdy pędzisz na samolot. Samolot, który za kilka dni wylatuje z lotniska oddalonego o pięć tysięcy kilometrów. A na przejściu granicznym akurat strażnicy mają za dużo wolnego czasu i bardzo chcą ci go poświęcić. Czytaj dalej →